Zawsze byłaś waleczna. Walczyłaś o każdą relację , walczyłaś
o każdą osobę, która pojawiła się w Twoim życiu. Ale niestety nie potrafiłaś
walczyć o samą siebie. Nie traciłaś innych, gubiłaś samą siebie. Ratowałaś
innych, ale nikt nie ratował Ciebie. Nigdy nie otrzymałaś w zamian tego ,co
dawałaś innym. Żyłaś dla innych ,ale oni nie żyli dla Ciebie. Pojawienie się jednej osoby sprawiło, że
postanawiasz zmienić swoje życie. Chociaż nie wiesz czy jeszcze potrafisz.
Znowu odwiedzasz most. Po raz pierwszy idziesz jego
środkiem. Po chwili zauważasz znaną Ci postać ,która znajduje się na krawędzi.
Robi dokładnie to ,co Ty jakiś czas temu. Luca uratował Ciebie ,a Ty musisz
uratować jego.
- Twój świat nie wygląda tak jak powinien. Jeszcze nie
doświadczyłeś tego dobra , na które zasługujesz. Ale to nie znaczy ,że powinieneś
się poddać, prawda? – chwytasz jego dłoń
-Umiem walczyć o bliskich. Umiem walczyć na boisku, ale
walka o samego siebie po prostu mnie przerasta. – szepcze
-Kiedyś powiedziałeś, że usłyszysz mnie każdego dnia. Naprawiłeś
kawałeczek mnie , teraz pozwól, abym to ja naprawiła kawałeczek Ciebie. A potem
będziemy naprawiać się nawzajem , dobrze? – ciągniesz go w stronę domu
- Spróbujmy się naprawić. – odpowiada
I próbujecie kawałek po kawałku odzyskać samych siebie.
♥
Nie było mnie tutaj pół roku.To moja najtrudniejsza historia.Na początku sądziłam,że pojawi się tutaj więcej rozdziałów.Niestety troszkę mnie to przerosło. Chciałam po prostu dokończyć to co zaczęłam.Przepraszam za tę historię.
Wasza lukrecja.