sobota, 9 kwietnia 2016

przygasanie ostatnie



Zawsze byłaś waleczna. Walczyłaś o każdą relację , walczyłaś o każdą osobę, która pojawiła się w Twoim życiu. Ale niestety nie potrafiłaś walczyć o samą siebie. Nie traciłaś innych, gubiłaś samą siebie. Ratowałaś innych, ale nikt nie ratował Ciebie. Nigdy nie otrzymałaś w zamian tego ,co dawałaś innym. Żyłaś dla innych ,ale oni nie żyli dla Ciebie.  Pojawienie się jednej osoby sprawiło, że postanawiasz zmienić swoje życie. Chociaż nie wiesz czy jeszcze potrafisz. 
Znowu odwiedzasz most. Po raz pierwszy idziesz jego środkiem. Po chwili zauważasz znaną Ci postać ,która znajduje się na krawędzi. Robi dokładnie to ,co Ty jakiś czas temu. Luca uratował Ciebie ,a Ty musisz uratować  jego.
- Twój świat nie wygląda tak jak powinien. Jeszcze nie doświadczyłeś tego dobra , na które zasługujesz. Ale to nie znaczy ,że powinieneś się poddać, prawda? – chwytasz jego dłoń
-Umiem walczyć o bliskich. Umiem walczyć na boisku, ale walka o samego siebie po prostu mnie przerasta. – szepcze
-Kiedyś powiedziałeś, że usłyszysz mnie każdego dnia. Naprawiłeś kawałeczek mnie , teraz pozwól, abym to ja naprawiła kawałeczek Ciebie. A potem będziemy naprawiać się nawzajem , dobrze? – ciągniesz go w stronę domu
- Spróbujmy się naprawić. – odpowiada

I próbujecie kawałek po kawałku odzyskać samych siebie. 

Nie było mnie tutaj pół roku.To moja najtrudniejsza historia.Na początku sądziłam,że pojawi się tutaj więcej rozdziałów.Niestety troszkę mnie to przerosło. Chciałam po prostu dokończyć to co zaczęłam.Przepraszam za tę historię.
Wasza lukrecja.  

2 komentarze:

  1. Dobrze jest mieć kogoś, kto pomaga nam, kiedy wydaje nam się, że nic nas już nie uratuje.
    I nie powinnaś przepraszać. Każda historia coś w sobie ma, ta także.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne *.*
    Doczekałam się Twojego powrotu tutaj a jednocześnie końca :)
    Jak dobrze, że mieli siebie i się nawzajem odratowali ;3
    Pozdrawiam i dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń